Path of Exile

Tidal Passage

PŁYWOWE PRZEJŚCIE

Nawet po półmroku błotnistych równin chwilę zajęło moim oczom przyzwyczajenie się do egipskich ciemności tego podziemnego przejścia. Ściany lśniły pokryte solą, polerowane przez wieki rozbijających się o nie fal. Skromne światło do którego miałem dostęp rozpraszało się we wszystkich kierunkach, wywołując u mnie coraz silniejsze uczucie klaustrofobii i potęgując strach. Moich nerwów bynajmniej nie uspokajały syczące i klekoczące dźwięki dochodzące do mnie z ciemności. Przez moment mógłbym nawet przysiąc, że usłyszałem gdzieś w oddali śpiew. Jednak czy było to możliwe?

Gdy mój wzrok dostosował się do braku światła, zacząłem uważnie poruszać się przez labirynt tuneli, stąpając po gładkich, wyślizganych kamieniach kamiennej posadzki. Czułem, że moje stopy powoli zamarzają, kompletnie przesiąknięte słoną wodą, która zbierała się w kałużach obficie występujących pośród zawiłych korytarzy. Kiedy zagłębiałem się głębiej i głębiej, złowieszczy dźwięk przybierał na sile i nagle, tuż za zakrętem, zobaczyłem je po raz pierwszy w moim życiu. Wszystko, co widziałem na powierzchni nie wydawało się ani trochę przerażające w obliczu tych maszkar.

Najtrafniej opiszę chyba te stworzenia jako obrzydliwa krzyżówka zębatego robaka i ośmiornicy. Pełzają one przy ziemi, chwytając oślizgłymi, potężnymi mackami. Pomimo ich dziwnej aparycji poruszały się nad wyraz szybko i znalazły się przy mnie w mgnieniu oka. Wkrótce byłem już ze wszystkich stron kąsany przez wyjące bestie i atakowany przez ich macki. Wytrwale stawiałem im czoła i wkrótce udało mi się zdobyć przewagę usuwając się do węższego przejścia gdzie mogłem walczyć z nimi jeden za drugim, a nie wszystkimi na raz jak miało to miejsce do tej pory. Niebawem cały tunel pokryty był szlamem, a wokół porozrzucane były ich przyssawki i ciała. A ponad tym wszystkim górowała moja wyprostowana sylwetka.

Spróbowałem oczyścić swój miecz, jednak nie sposób było oczyścić klingi ze smug ich plugawej krwi. Po paru chwilach dalszej wędrówki odnalazłem źródło klekotania, gnające korytarzem prosto na mnie. Stawonóg przypominał nieco Spluwaczy których spotkałem na plaży, ale był o wiele lepiej chroniony lśniącym, twardym pancerzem. Potrząsał on również złowróżbnie ostrymi szczypcami, które rozcinały podszewkę moich butów z łatwością, z jaką nóż przechodził przez masło. Ostrze mego miecza nie dodawało optymizmu w kwestii przebicia pancerza bestii, więc skorzystałem z najlepszego obucha jakiego mogłem znaleźć, kamiennego młota który zdobyłem zaledwie parę godzin wcześniej. Parę celnych, doskonale wymierzonych uderzeń młota rozbiły skorupę wielkiego kraba i ku memu bezbrzeżnemu zdumieniu z jego ciała wynurzył się nietknięty Piaskowy Spluwacz! Zanim ogłuszona bestia zdołała pognać w dal doskoczyłem do niej i jednym celnym uderzeniem rozgniotłem na miazgę na kamiennym podłożu. Pozostałe kraby wkrótce podzieliły los kompana.


Czy wiesz, że:

Z nazw miesięcy w grze można wywnioskować, że Wraeclast znajduje się na półkuli południowej.



Losowy Skill

Lightning Warp

Postać z niewielkim opóźnieniem przenosi się do celu, a wrogowie znajdujący się na obszarze teleportu otrzymują obrażenia od błyskawic.

Blade Flurry

Przy podtrzymywaniu niejednokrotnie uderza wrogów w kręgu przed postacią, zadając obrażenia wrogowi i na obszarze wokół niego. Im dłużej podtrzymywana jest umiejętność, tym większe od niej obrażenia. Przy zaprzestaniu podtrzymywania, wyzwala dodatkowe uderzenie za każdy etap podtrzymywania. Wymaga sztyletu, szponów lub miecza jednoręcznego.

Shield Charge

Postać szarżuje na wroga lub we wskazane miejsce, odpychając wrogów na swojej drodze i zadając obrażenia na niewielkim obszarze przed sobą. Po osiągnięciu celu obrażenia zadawane są na większym obszarze. Im dalej dotrze postać, tym większe obrażenia zadaje i tym większa jest szansa na ogłuszenie wrogów.


Stare Gry Frozen Games